czwartek, 6 sierpnia 2015

Moje sposoby na wakacje w mieście z 5-latką i 2-latkiem

W dzieciństwie sierpień zawsze źle mi się kojarzył, mimo, że to jeszcze wakacje to jakoś już tak refleksyjnie się robiło… bo to już zimne poranki, bo krótsze dni i  jesień za progiem, a co za tym idzie BACK to school. Może było też tak, bo w sierpniu przeważnie już nigdzie nie jeździliśmy, a po 15-tym to tylko po księgarniach i papierniczych lataliśmy. Wakacje wtedy spędzałam na podwórku, bądź przed blokiem u jednej lub drugiej babci.



Wakacje w mieście z 5-latką (lub pięciolatkiem)

Teraz możliwości spędzania czasu w mieście jest jakby więcej, aczkolwiek za niektóre trzeba zapłacić tyle, że dla wielu i tak są poza zasięgiem. Szukając jakiegoś zajęcia na sierpień dla mojej Evci, znalazłam kilka mega fajnych ofert półkolonii z atrakcjami typu jazda konna, warsztaty różnego rodzaju w tym np. lego, basen, itp. Niestety ceny jakieś szalone 5 dni to średnio ok. 600 zł za 8 godzin:(


Chciałabym jej jednak zapewnić jak najwięcej atrakcji na wakacje w mieście, ale takich, które będą darmowe lub bardziej na naszą kieszeń, no i pozwolą Evci zapamiętać te chwile, sprawić by były bardziej uroczyste:).

Dzisiaj dzielę się tym, co wymyśliłam – są to pomysły, które uwzględniają to, że Evcia ma 5,5 roku.

Grasz w zielone…
Pierwszy pomysł podsunął mi spacer po 90 tych urodzinach mojej Babci. Poszliśmy z dzieciaczkami na plac zabaw pod szkołą, a tam na asfaltowym boisku wymalowane gry planszowe – jak prosty i genialny to pomysł pomyślałam – planujemy odtworzyć więc, którąś z gier przy pomocy kolorowej kredy:)

Już czas na piknik
Nie jest to zbyt odkrywcze, ale dla mojej pięciolatki to mega fun i wcale nie musi, to być jakiś super wystylizowany piknik w jakimś piękny miejscu, może on odbyć się nawet na podłodze w dużym pokoju. Przetestowałam to podczas jednej z kolacji i polecam. Natomiast kilka dni temu kolację zjedliśmy na balkonie, przy zapalonych świeczkach i też było ciekawie:) Ewa zaczęła straszyć Tomka duchami i nietoperzami, więc pół bloku wiedziało, że dzieciaki jedzą kolację na balkonie.

Plażujemy
Pewnie w każdym z miast znajdzie się choćby malutka miejska plaża, w Łodzi mamy jedna nawet w centrum handlowym, a poza tym są też stawy, gdzie zorganizowano fajne miejsca na plażing. A dla takiego malucha to jeszcze niewielka różnica, ważne że jest piasek i trochę wody.

Wycieczka po mieście
Moja Mama zabrała ostatnio Evcię na wycieczkę po miejscach dla niej sentymentalnych – pokazała jej gdzie chodziła do szkoły, gdzie do przedszkola, gdzie się bawiła jak była w jej wieku, itd. Mała wróciła zachwycona, bo na wet nie pomyślałaby, że jej babcia też była kiedyś mała…

Poszukiwanie skarbu
Każde miasto ma jakąś legendę, bądź ciekawą historię. W wielu miastach organizowane są gry miejskie, inspirując się nimi można stworzyć coś w tym stylu dla naszego przedszkolaka.

Warsztaty plastyczne
Moja E. uwielbia, była ostatnio na warsztatach ceramiczny, gdzie lepiła z gliny, a następnie wytwory jej wyobraźni były wypalane w piecu, po czym je szkliwiła, wyszły jej cudeńka:
Organizujemy sobie też malowanie w plenerze – ostatnio za pędzelki służyły nam kwiatki, listki i źdźbła trawy – tacy sobie jesteśmy kreatywni, a dokładniej E. jest:)

Ruch to zdrowie
Uwielbiamy nasze wspólne wycieczki rowerowe, a odkąd E. nauczyła się to już w ogóle jest super, póki co zwiedzamy najbliższą okolicę, ale za rok może pojedziemy gdzieś dalej.

Tańcujemy
Dyskoteka z kuzynostwem na świeżym powietrzu to jest to, wystarczy kilka dziecięcych hitów (strój księżniczki:)) i imprezka gotowa.

Gry podwórkowe
To, że gry podwórkowe odeszły w zapomnienie widać na podwórkach, gdzie praktycznie nie bawią się już dzieci. Od czasu do czasu słychać inicjatywy, które chcą je przywrócić do łask. I świetnie, bo tylko bawiąc się z innymi dziećmi można nauczyć się współpracy, rywalizacji, budowania relacji międzyludzkich – komputery nam raczej tego nie dadzą. Chciałabym więc nauczyć Evcię w gry, które sama pamiętam z podwórka lub przedszkola:) Spiszę też wszystkie i podzielę się z Wami w kolejnym poście:)

Wakacje w mieście z 2-latkiem

Natomiast mój dwulatek jest dużo mniej wymagający i prostszy w obsłudze. Największą frajdę sprawiają mu:


Wycieczka autobusem
Przejażdżka najzwyklejszym autobusem miejskim, choćby kilka przystanków to jest to... ekscytująca, niczym wyprawa w nieznane...

Wycieczka na dworzec kolejowy
Ciuch ciuch, koła w ruch - nie ma jak oglądanie pociągów na żywo, dobrze, że mieszkamy całkiem blisko dworca. Dla T. to niczym oglądanie Tomka i przyjaciół live:)

Oglądanie maszyn budowlanych
Koparki, Wywrotki, dźwigi - wszystko wzbudza u niego efekt wow... Dobrze, że "Łódź się buduje" właśnie teraz, bo dzięki temu o znalezienie placu budowy nie trudno.

Plac budowy w piaskownicy
Zabranie reklamówki autek na plac zabaw, to ostatnio standard, a potem zabawa w Boba budowniczego w piaskownicy.

Nakarmmy kaczuszki
Chyba większośc maluszków uwielbia zwierzątka, karmienie kaczek w pobliskim parku jest dla nich super zabawą.

Wycieczki rowerowe
Podobnie jak Evcia i Tomek uwielbia wycieczki rowerowe, ostatnio spędzamy tak popołudnia kilka razy w tygodniu.

Ale to nie koniec, ta lista jest nadal otwarta i będę ją uzupełniać jak tylko zrobimy coś fajnego.

Pozdrawiam ciepło

3 komentarze: