piątek, 3 lipca 2015

4 lipca - Ameryka świętuje Dzień Niepodległości

Zbliża się 4 lipca dzień kiedy cała Ameryka świętuje Dzień Niepodległości – parady, koncerty, festyny i pokazy sztucznych ogni o zmierzchu.  Czy i my kiedykolwiek będziemy potrafili tak radośnie świętować uroczystości narodowe? Historycznie wiele nas różni, ale mnie wciąż brakuje radosnego celebrowania ważnych dla Polski momentów. Może nasze dzieci będą miały do tego już inne podejście.:)
Na początek jeszcze kilka słów przypomnienia, co dokładnie amerykanie świętują:
W dniu 4 lipca 1776 ogłoszono deklarację niepodległości Stanów Zjednoczonych od Wielkiej Brytanii, wywołało to radość w wielu amerykańskich miastach. Rok później pamiętając to wydarzenie filadelfijczycy uczcili ten dzień dzwonami, petardami, świecami. Po zakończeniu wojny w 1783 roku, 4 lipca stał się świętem w niektórych miastach, a 1941 roku kongres ogłosił je świętem federalnych.  Podobno Deklaracja Niepodległości stała się jednym z najbardziej podziwianych i kopiowanych dokumentów politycznych wszech czasów…


Nie wiem czy to urok lata i wakacyjny klimat, ale z tego co widzę na amerykańskich blogach, tam ludzie wręcz czekają na to święto. Sporo osób już dzisiaj ma wolne z racji, że w tym roku 4 lipca wypada w sobotę.

Blogerzy prześcigają się w przygotowywaniu niebiesko-czerwono- białych potraw, niektóre wyglądają genialnie, zobaczcie sami:
1, 2, 3, 4

Zauważyłam też, że szaleją na punkcie arbuza i podają go na kilka sposobów, swoją drogą szacunek dla osoby, która wykrawała z arbuza gwiazdki i wyjęła z niego wszystkie pestki:)

Jest to ogólnie dzień pikników, koncertów, gry w baseball, wycieczek na plażę, natomiast w większych miastach jak w Bostonie czy Filadelfii organizowane są huczne uroczystości:

  • W Bostonie, USS John F. Kennedy często płynie do portu, a Boston Pops Orchestra daje koncert nad brzegami rzeki Charles.
  • W Filadelfii odbywa się uroczystość w Independence Hall, gdzie odbywają się historyczne sceny i odczytywana jest Deklaracja Niepodległości.

No i te przepiękne fajerwerki - znajoma, która miała okazję oglądać je na żywo, nad brzegiem oceanu – mówiła, że robią oszałamiające wrażenie i ciężko je porównać z jakimkolwiek pokazem w Polsce.

1, 2, 3
Miłego, gorącego weekendu:)

2 komentarze:

  1. Może to był arbuz bezpestkowy :) Wpadła mi w oko ta tarta :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja robiłam kiedyś torta z amerykańską flagą, bo kuzynka sobie taki zażyczyła na urodziny :D

    OdpowiedzUsuń