Tradycja świętowania wszelkiego rodzaju uroczystości oraz systematyczne spotkania bez żadnej okazji, tylko po to żeby pobyć razem, mam zaszczepione w sobie tak głęboko właśnie dzięki mojej Babci. Moja Babcia miała w sobie niesamowity dar oczarowywania wszystkich dookoła, a robiła to zazwyczaj drobnymi gestami, które nie wymagały grubego portfela, a jedynie odrobiny zainteresowania drugą osobą. Zwykłą kartkę dzięki osobistym, przemyślanym życzeniom potrafiła zamienić w rzecz bardziej wartościową niż niejeden prezent.
Miała też kilka fajnych patentów:
- Jej nierozłącznym towarzyszem był notesik z wierszykami, metaforami i cytatami dzięki czemu jej życzenia nabierały wyjątkowego wyrazu.
- W szafie zawsze miała zapas kartek okolicznościowych, znaczków, papeterii. Bardzo ważna była dla niej otoczka, przyznacie, że zalakowana koperta kartki z życzeniami wygląda wyjątkowo...
- W kalendarzu miała zapisane wszystkie specjalne okazję, każdą bliską jej osobą miała lepiej zarejestrowaną niż niejeden urząd i co roku z początkiem stycznia przepisywała dzień po dniu, kto co jak i kiedy. Dzisiaj wystarczyłoby, gdyby raz wpisała sobie wszystkie daty choćby w kalendarz google, a sam by ją powiadomił.
- Bardzo podobało mi się, gdy do zwykłej kartki dodawała choćby jakiś drobiazg, np. z okazji narodzin dziecka malutkie skarpeteczki, na święta opłatek lub brokat – to wszystko nadawało osobisty charakter.
- Pamiętała o drugiej osobie w dniach dla niej ważnych np. pierwszy dzień w nowej szkole, pracy – zawsze starała się wtedy zadzwonić, dopytać jak minął dzień, wykazać zainteresowanie.
Pozdrawiam ciepło,
Monika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz